Polskie doświadczenia handlowe na kontynencie afrykańskim mają już niemal 30 lat, to jednak wciąż Afryka nie jest szczególnie popularnym kierunkiem biznesowym. Są jednak firmy, które już od lat prowadzą z powodzeniem swoje interesy na terenach Afryki. Przykładami takich firm może być Ursus, którego fabryki znajdują się w Tanzanii, czy grupa Azoty w Senegalu.
Powodem, dla którego część polskich przedsiębiorców z dużą ostrożnością podchodzi do inwestycji w Afryce jest nadal niepewna sytuacja polityczna w wielu z tamtejszych krajów. Jednak dzięki znajomości tamtejszej sytuacji polityczno – gospodarczej, a także kultury prowadzenia biznesu można w Afryce zbić prawdziwy majątek. Należy jednak robić to z głową i równie ostrożnie, jak w każdym innym kraju świata.
Rozpoczynając lub myśląc o rozpoczęciu działań w Afryce warto brać udział w inicjatywach i konferencjach typu Forum Współpracy Gospodarczej Afryka – Europa Centralna, gdzie można porozmawiać z osobami, które mają doświadczenia w biznesie na Czarnym Lądzie. Eksperci z tego forum twierdzą, że zwrot z inwestycji na rynkach Afryki sięga nawet 30%.
Prowadzenie biznesu w Afryce jest dla Polaków szczególnie korzystne, bowiem towary europejskie kojarzą się na Czarnym Lądzie z produktami bardzo dobrej jakości. Chcąc inwestować w Afryce warto zwrócić uwagę na Ghanę, Republikę Południowej Afryki, Senegalu, Algierii czy Mozambiku. Branża budowlana oraz spożywcza powinna swoje oczy zwrócić zwłaszcza na Ghanę.
Poważną przeszkodą w prowadzeniu biznesu w Afryce jest brak polskich placówek dyplomatycznych w strategicznych dla biznesu państwach takich jak: Kongo, Senegal czy Ghana. Brak takich placówek z jednej strony utrudnia nawiązywanie kontaktów biznesowych oraz sprawia, że przedsiębiorcy niechętnie inwestują w tych krajach.
Wkraczając na rynek afrykański należy liczyć się również z konkurencją – kraje, które najwięcej inwestują w Afryce to Chiny i Indie. Jednak jest to nadal chłonny rynek, na którym jest wiele miejsca również dla polskich biznesmenów.